Modrzew
Przez las idzie tanecznym krokiem zwiewna i lekka Pani Wiosna, przystaje przy każdym drzewie dotyka je lekko dłonią i szepcze tajemne słowa:
„Już czas Obudź się – proszę”
To śpiewne zawołanie usłyszał właśnie modrzew jedyne z drzew iglastych, które traci swe igły na zimę użyźniając ziemię dookoła siebie. Wiosną obsypuje swe gałęzie świeżymi miękkimi jasnozielonymi igłami mają one do 3 cm długości i rosną gęsto połączone w „pęczki”. W dogodnych warunkach modrzew osiąga wysokość do 40 m przy średnicy pnia około 80 cm.
Szyszki tego drzewa o kształcie zbliżonym do jajka są za młodu czerwonawe później zmieniają swą barwę na szarą.
Drewno modrzewia przed wyschnięciem jest miękkie, jednak później twardnieje.
Ponieważ jest ono odporne na wilgoć i grzyby onegdaj budowano z niego statki, domy i meble .
Domy wykonane z tego drzewa opierały się czasowi przez wieki. Stąd pochodzi przekonanie, że drewno modrzewia użyte gdziekolwiek w domu chroni domostwo od pożaru.
Odpowiednio sporządzone leki z tego drzewa pomagały w leczeniu chorób wątroby, płuc i żołądka czyli całego przewodu gastrycznego. Stosowano z dużym powodzeniem wywary z młodych gałązek ( a w szczególności zmiażdżone szczyty) jako środek moczopędny. Tak samo jak w przypadku jodły czy też sosny stosowano modrzewiowe igły do wonnych i leczniczych kąpieli w lecząc tym zaburzenia menstruacyjne ( w szczególnie „obfitych miesiącach”).
Szczególnie uważanym przez wojowników lekarstwem była odpowiednio przygotowana żywica modrzewiowa która sprzyjała gojeniu się ran.
Stosowano ja również przy egzemach i chorobach skóry jako środek dezynfekujący i leczniczy.
Przy tak wielorakich zastosowaniach nie zdziwi was, że w zamierzchłych czasach otaczano to drzewo szczególna opieką.
Wojownicy i myśliwi przynosili pod ich korzenie część swoich zdobyczy by te wspaniałe drzewa ochraniały ich rany po bojach.
Wierzono również, że w modrzewiach mieszkają duchy wszystkich zwierząt.
W większych zagajnikach tego drzewa można jesienią zbierać „modrzewiaczki” grzyby z gatunku podgrzybków różniące się od swoich braci wspaniałym pomarańczowo złotym kolorem i wspaniałym smakiem i aromatem.
Wsparcia tego drzewa mogą spodziewać się wszyscy nieśmiali i zakrzyczani przez innych ci, którzy stoją z boku. Wszystkim tym zahukanym radzę spróbujcie zaprzyjaźnić się z tym Modromościem, da wam siłę, o której wam się nie śniło.
CDN