Oczyszczanie energetyczne


Napisano tysiące książek, nakręcono wiele filmów, lepszej lub gorszej jakości i estetyce
(o treści i przesłaniu nie wspomnę) na temat nawiedzonych domów, przeklętych rewirów i miejscach nie przychylnych ludzkości.

Owszem, czasami gdzieś w niektórych miejscach zapomnianych przez boga i ludzi istnieją rejony,
które w szczególnie negatywny sposób oddziałują na człowieka.

Zazwyczaj są to punkty promieniowania geopatycznego ziemi.
Promieniowanie to jest związane między innymi z żyłami i ciekami wodnymi wywołującymi tak zwane
promieniowanie ujemne, które bardzo źle oddziałuje na człowieka.

Z takim promieniowaniem spotykamy się również w życiu codziennym.

Prawdziwymi generatorami takiej ujemnej fali energetycznej są miedzy innymi kuchenki mikrofalowe,
telefony komórkowe oraz kineskopy telewizorów i monitorów komputerowych
(te dwa ostatnie dotyczą w szczególności urządzeń starszego typu).

Pragnę zwrócić uwagę, że większość telewizorów ma odpowiednie filtrowanie przeciwko takiemu działaniu,
ale filtry działają wybiórczo tylko na przód ekranu.
Pozostała przestrzeń wokół nie jest chroniona. Dotyczy to w szczególności tylnych ścian owych wspaniałych urządzeń. Powróćmy jednak do natury.


Czy wiecie, że największymi nadajnikami «złych fluidów» jesteśmy my sami?


Pamiętajcie: myśl jest formą energii, która szybuje w świat osadzając się na wszystkim, co napotka.
To samo dotyczy naszych emocji. Zarówno one, jak i myśli, przechodzą na naszych bliskich oraz na
miejsca, w których przebywamy, na zasadzie rezonansu.

Czy nie zdarzyło wam się, że wchodzicie do jakiegoś pokoju lub pomieszczenia i czujecie się tam nieswojo, nieprzyjemnie?

Gdy przebywamy zbyt długo w takim «naelektryzowanym» miejscu, sami po jakimś czasie zaczynamy być zdenerwowani, opryskliwi, kłótliwi i nieprzyjemni dla kolegów i bliskich.


Co się tu dzieje?


Wszystkiemu winien jest rezonans energetyczny. Istnieje duże prawdopodobieństwo,
że dany obszar był przez dłuższy czas pod wpływem niezdrowych emocji ludzkich
i na zasadzie rezonansu «zapamiętał» go w ścianach, meblach czy wykładzinie.

Dawniej, nasze babki i prababki i ich prababki, co roku malowały ściany swoich domostw wapnem.

Czyli odnawiano ściany najpierw na zewnątrz, a później w środku.
Co roku z nadejściem wiosny, ten sam rytuał, by przygotować domostwo do przyjęcia
nowej ożywczej energii. Siły pochodzącej z ziemi, tętniącej w wybuchającej przyrodzie.

Wapno ma właściwości bakterio- i owadobójcze.
Zabezpieczało dom od wszelkiego robactwa lecz miało jeszcze inne dodatkowe działanie.
Oczyszczało ono od negatywnych energii.

Zauważcie, że wiele takich rytualnych oczyszczeń nauczyła nas tradycja.
Do tej pory sprzątamy domy przed Bożym Narodzeniem i Świętem Wielkiej Nocy.
Dość ciekawy jest fakt, że następuje to zaraz przed wielkimi przesileniami.


Niestety wykonujemy to mechanicznie, nie zastanawiając się nad głębią wykonywanych ruchów
i czynności. Mało tego, czasami robimy to z musu albo raczej przykrego obowiązku.
Zamiast cieszyć się z nadchodzących świąt, sami nakładamy sobie nawał obowiązków na barki,
przeklinając w duchu.


Gdzieś tam w głębi kołacze się myśl :
«Kto wymyślił te święta?».
I tak oto czasami bywa, że dom zapomniany, zaniedbany, zarasta złymi emocjami jak pleśnią.

W końcu ich stężenie jest tak wielkie i toksyczne, że ludzie mieszkający w danym gospodarstwie
rzucają się sobie do gardeł. Wszechobecna zasada rezonansu daje o sobie znać.
Zamiast przerwać ten samonapędzający się mechanizm, tkwimy w nim po uszy,
nie zdając sobie sprawy, dlaczego nasze życie powoli zmienia się w koszmar.

Dochodzimy do momentu krytycznego.

Rozpad partnerstwa, rodziny, nerwice, depresje.
To jeszcze bardziej nakręca sprężynę nieporozumień i naprężeń.
Z czasem natłok energii jest tak wielki, że nie wystarczą zwykłe zabiegi.

Trzeba wezwać «czyściciela».

Fachowca, który pomoże rozgonić te czarne chmury znad naszego królestwa.
Jego działanie można porównać do poczynań naszych babek.

Z tym, że są one bardziej świadome i trwałe.

Oprócz oczyszczenia powinien on doradzić, co powinniśmy zrobić, gdzie wprowadzić formy
energenetyczne i jakie, by z czasem nasze życie wpłynęło na spokojne wody.
Bywa jednak, że wszystkie te «złe» energie pragną nas zaprowadzić na nowe, nie znane oceany.

Każdemu życzę takiego nawigatora i sternika, który wytłumaczy, dlaczego tak się dzieje.

Serdecznie zapraszam.

Hagal



Jednak muszę uprzedzić, nic nie pomogą najlepsi fachowcy, jeżeli sami nie postaramy się o to,
by później, po zabiegu, nasze domostwo nie zarastało powoli nowymi chwastami,
które sami rozsiewamy.

Dlatego właśnie przysłowiowy «czyściciel» musi zacząć od źródeł zakłóceń.
Pozwólcie mu zajrzeć w Wasze wnętrza, może uda mu się pokazać wam
Wasze «wyspy szczęśliwe».