Marzenie chłopca
Marzenie chłopca
Co drewniany miecz
Dzierży w drącej dłoni
Wyprawa na wyspę
Gdzie słońce zasypia
Na fal błękicie
Od pokoleń wielu
Pod bacznym Jej okiem
On stanie się wojownikiem
Zatrutymi smoczymi szponami
Przetopi miedzianą miękkość
Na ostrze twardej stali
Nagi wojownik bez skazy
Odziany w obłęd bitewny
Panem ludu zostanie
Ku chwale
Słońca i Ziemi
Ku chwale pokoleń.
Zwany później Pendragaonem