Runy

Wiele osób na dźwięk słowa RUNY robi duże oczy i pyta,co to takiego?

Spotkałem się również na targach ezoterycznych z pytaniem:
– Czy to chodzi o runo leśne czy owcze?
Nie to nie żart tak było naprawdę.

Ale wracając do tematu, co to są RUNY?

Cytując czterotomową encyklopedię powszechną PWN:
„Runy najstarsze pismo europejskie, którym posługiwały się plemiona germańskie.
Najstarsze inskrypcje pochodzą z terenów Dani.” Tyle za encyklopedią.
Znacznie więcej znalazłem o runach w przeglądarce internetowej:

„Runy” (ze staroskandynawskiego run – „tajemnica”):

1) Dawne pismo północnoeuropejskie, którym posługiwały się plemiona germańskie
i skandynawskie. Zgodnie z mitologią, runy przekazał ludziom sam bóg Odyn.
Najstarszy alfabet runiczny – tzw. runy starsze pochodzące z III w.
– składał się z 24 znaków.
Pierwsze 6 w brzmieniu fonetycznym utworzyły jego nazwę: „futhark”.
Około VIII w. pismo to zastąpiono nowym alfabetem (tzw. runy młodsze),
składającym się z 16 znaków i znanym w 2 wariantach: szwedzko-norweskim,
używanym w Szwecji i Norwegii do końca X w., oraz duńskim,
używanym początkowo tylko w Danii później zaś (od końca X w.)
rozpowszechnionym w całej Skandynawii.
W XI w. pojawiła się w Danii odmiana pisma runicznego zawierająca więcej znaczeń
dzięki wprowadzeniu kropek.

2) Dawne ludowe pieśni epickie (fińskie, karelskie, estońskie)
o bogatej metaforyce i mityczno-legendarnej treści,
wykonywane często przy akompaniamencie strunowego instrumentu kantele.
Z runów składają się eposy: Kalewala (fińsko-karelski) i Kalevipoeg (estoński) ,
oba opracowane i opublikowane w XIX w.
Pismo runiczne służyło głównie do zapisywania tekstów poetyckich związanych
z inkantacjami i rytualnym śpiewem, ponadto runy pełniły rolę wróżbiarską i magiczną,
co potwierdza m.in. skandynawski epos Edda (spisany w XIII w.).
Pochodzeniem i znaczeniem runów zajmuje się równolegle kilka dziedzin nauki.
Odczytane częściowo, miały też kilka odmian tajemnych, do dziś nie rozszyfrowanych.”

Tyle cytatów.

Na wstępie chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na poprawność
nazewnictwa i pisowni tematu.
Tak więc mamy odczynienia z: Runami, ewentualnie z pismem runicznym;
w mianowniku to jest „ta” Runa lub Runy w liczbie mnogiej,
ale w dopełniaczu: kogo, czego? – Run.

Tyle złośliwości z mojej strony, choć muszę przyznać,
że bractwo internetowe znacznie bardziej poważnie podeszło do zagadnienia,
choć należało by dodać, że plemiona germańskie i owszem używały run,
ale przejęły je po zderzeniu się dwóch kultur skandynawskiej i germańskiej.
Wszak wikingowie byli wędrowcami Europy, a nie na odwrót.

Potoczne przekonanie, że runy są pismem germańskim i że tam jest ich kolebka
pochodzi najprawdopodobniej z czasów nam już bliższych,
a mianowicie z epoki Trzeciej Rzeszy kiedy to aparat propagandowo-pseudonaukowy
tego tworu szukał na siłę potwierdzenia wyższości rasy aryjskiej przekuwając historię
na swoje potrzeby.
W tym czasie również bezpowrotnie zaginęły niektóre zabytkowe inskrypcje,
które z rożnych względów były niewygodne,
ba nawet z tego co mi wiadomo pokuszono się do stworzenia nowych
bardziej słusznych jak na tamte czasy.
Niestety ciągle historię w naszym świecie traktuje się jak sprzedajną dziwkę,
kto ma pieniądze i władzę robi z nią co chce.

Z całym szacunkiem do twórczości J.R.R.Tolkiena nie mogę również pominąć
na wstępie run stworzonych przez Niego na potrzeby jego książek.
Niestety nie maja one nic wspólnego z tematem tak samo jak runy powstałe do
gier komputerowych czy RPG.
Choć wiele z nich powstało na bazie już istniejących historycznie systemów runicznych .
Ostatnio natknąłem się również na „Runy Eloratańskie” czyli runy wampirów,
lub jak kto woli stowarzyszeń wampiro – lubnych
(które wywodzą się z fascynacji gotykiem).
Nie mówię tu oczywiście o okresie historycznym czy stylu w architekturze,
lecz o nowym ruchu młodzieżowym.
Runy te należałoby traktować jako swoiste amulety, lub znaki rozpoznawcze
w danej grupie czy klanie.

Czym wiec są runy?
Postarajmy się oderwać od spojrzenia przez mędrca szkiełko i oko.
Kiedyś napisałem Runy :
Cudowne Znaki w których została zaklęta Moc Ideałów Odwiecznych
Pragnień Ludzkości By wspomóc Nas w dążeniu do osiągnięcia
Absolutu Jakiekolwiek by nie było jego Imię.

I tak na dobrą sprawę powinien zaczynać się ten dział.

Dlaczego?
O tym za chwilę.

Owszem runy były i są alfabetem powstałym po to by nazwać wartości archetypowe,
abstrakcyjne, takie jak miłość, przyjaźń, odwaga, rodzina, dobrobyt, współpraca…….
Ryto je na dziecięcych kołyskach, na powałach domostw, burtach łodzi,
tarczach i mieczach wojowników.
Po to, by swoim magicznym działaniem osłaniały, broniły,
wzmacniały pewne cechy potrzebne osobom czy przedmiotom.

Używano ich więc do tworzenia inskrypcji, czy też trafniej będzie napisać zaklęć magicznych i tworzenia amuletów.
Najprawdopodobniej są reliktem, pozostałością po piśmie obrazkowym,
które zaginęło w pomroce dziejów, ale są znakami które nie utraciły pierwotnej mocy
i znaczenia zapisanego w naszej podświadomości.
Są nie tylko znakami.
Są pamięcią pokoleń, swoistym kodeksem zachowań,
by za ich pomocą kroczyć godnie przez życie.
Kodeksem, który został nam przekazany przez naszych przodków.
Każda runa podobna jest do piramidy, na szczycie której jest jej pierwowzór znaczeniowy
z jego pieśnią fonetyczną i liczbą w ciągu znaków.
Poniżej są kolejne znaczenia, kolejne symbole.
Niektórym osobom wystarcza tylko dwa czy trzy stopnie piramidy
Inni zapragną więcej.

Właśnie tych zapraszam do środka.
W głąb znaczeń, w zawiłość symboli i skojarzeń.
Po to by odkryć, że każda z runicznych piramid styka się ze sobą,
że przenikają się nawzajem uzupełniając się i tworząc strofy, wiersze i pieśni.
Bowiem RUNY są poezją życia.
Pokazują nam świat jakiego nie widzimy z pędzących samochodów uwikłani
w codzienność konsumenta dzisiejszego świata.
Runy powstały po to, byśmy mogli bardziej poznać samych siebie,
byśmy za ich pomocą mogli rozmawiać z nasza podświadomością
(co jeszcze bardziej otworzy nam oczy na to co w nas i na zewnątrz nas ),
są tajemną ścieżką poznania, która nie ma końca.
Jeżeli zbadamy tajniki tych aspektów dopiero wtedy
Runy naprawdę zaczynają szeptać, śpiewać.

Jest to muzyka człowieczeństwa przez duże C, w której nie ma miejsca na fałszywe tony,
której słucha się z pokorą i dumą zarazem.
Każda osoba odkrywająca tajniki pisma runicznego wie kiedy ta pieśń się zaczyna.
Wtedy może powiedzieć, że jest gotowa do kolejnego kroku,
do stosowania wyroczni runicznej.

Mając w ręku runy musimy zdawać sobie sprawę, że mamy potężne narzędzie
w ręku postarajmy się używać go z uwagą delikatnością
i wyczuciem artysty a nie ignoranta.
Jeżeli ktoś oczekuje od wyroczni runicznej, że otrzyma odpowiedz typu:
„Spotkasz uroczego szatyna”,
to taka osoba może się rozczarować.

Odpowiedzi runiczne są pełne podpowiedzi jak możemy sobie poradzić z danym problemem lub sytuacją, na co musimy zwrócić uwagę, lub co jeszcze nas blokuje,
by dany cel osiągnąć.
Można powiedzieć, że działanie run jest podobne do teleportu,
dzięki któremu mamy sposobność do stanięcia obok siebie
i przyjrzeniu się sobie (czy też sytuacji) z punktu widzenia obiektywnego obserwatora.

Owszem bardzo często takie spojrzenie z boku może nam się nie spodobać może być bolesne.

Dlaczego?
Ponieważ często okłamujemy samych siebie.
Uwikłani w pracę, we własne dążenia, lub po prostu zabawę nie widzimy sytuacjii zdarzeń,
które mogą być punktami kardynalnymi, swoistymi zwrotnicami,
które mogą zmienić nasze życie.
Dotyczy to również (bardzo nie lubię tego słowa) tak zwanych „lekcji”,
czyli sytuacji które mają nas czegoś nauczyć.
Bywa tak. że te sytuacje po prostu odsuwamy od siebie twierdząc, że to jeszcze nie pora,
albo że to nie nasz problem.
Bagatelizujemy zdarzenia podsuwane nam przez podświadomość,
a później okazuje się, że staja one na przeciwko nas murem w dwuszeregu i krzyczą:

„To my wszystkie Twoje nie załatwione sprawy!”

Najczęściej taka sytuacja mam miejsce w chwili gdy nasza energetyka już jest nadszarpnięta, lub osłabiona.
Krzyczymy wtedy wielkim głosem:
PRZEŚLADUJE MNIE PECH.
Nic bardziej mylnego.

Na początku drogi, czy jak kto woli współpracy z runami w celach mancji
(nazwijmy to dla naszych potrzeb Runmancją tak jak istnieje chiromancja, kartomancja itd.) czyli pracy z narzędziami poszerzającymi nasza percepcję,
nie polecam zadawania pytań, na które to odpowiedź miała by brzmieć jednoznacznie:
Tak lub Nie.
Bardziej prawidłową konstrukcją będzie pytanie:
Jak mogę osiągnąć…….?,
lub Co blokuje ten aspekt……….?
Należy również zwrócić uwagę na to, by nie mieszać energetyki pytań.
Wszak każdy aspekt naszego życia ma ją inną.
Chcę przez to powiedzieć:
Nie wrzucajmy do wspólnego worka pracy, miłości, zdrowia.
Nie należy również pytać
„z czystej ciekawości”
jak to określają niektóre osoby przychodzące do mnie po poradę.
Z czystej ciekawości możemy pójść na występy Davida Coperfilda
(mam nadzieję, że tak się to nazwisko pisze)
on jest specem od spektakularnych popisów zapierających dech w piersiach popisów.
Życie to nie spektakl wyreżyserowany z najdrobniejszymi szczegółami opartymi na trikach.
Kiedyś ktoś mądrze napisał, że „ wróżbiarstwo jest sztuką zadawania pytań”.
Wobec tego, jakie będzie nasze pytanie, taka będzie odpowiedź.
Jeżeli zaglądać będziemy w przyszłość dla zabawy lub bez odpowiedniego przygotowania,
to odpowiedzi również mogą być niepoważne, niezrozumiałe.
Tu nasuwa się pytanie sami czy za pomocą osoby doświadczonej?
Dopóki nie czujemy się na siłach pozostawmy dziedzinę mancji specjalistom.

Pamiętajmy że jedno z praw ezoterycznych brzmi:
Energia podąża za uwagą.
Wobec tego moment zasięgnięcia porady wyroczni runicznej powinien być
poprzedzony przygotowaniem, swoistą medytacją nad samym sobą
i otaczającym nas światem.
Jeżeli będziemy podchodzili do run (czy też innych sposobów mancji)
poważnie One tym samym się odwzajemnią.
Przygotowując się musimy pamiętać o pozbyciu się tak zwanych negatywnych emocji
(są nimi obok wielu innych: strach, nienawiść i chciwość).

Kontakt z naturą, spacer wśród drzew, kąpiel, …oraz. wybaczenie innym

To nasi sprzymierzeńcy.